Piszę dziś do Was popołudniową i obiadową (już) porą jak nigdy.
W ogóle dopiero znalazłam chwilę na zaparzenie kawy.
L, w końcu zasnął.
Nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego,gdyby nie pora jego drzemki.
Jeszcze dwa tygodnie temu zawsze ok 11 godz.dziecko moje szło spać.
Teraz, grasuje od siódmej rano i widzę po 13-tej, że rączkami trze oczy,za ucho się łapie.
Idziemy więc za rączkę do pokoju,L niesie swoją pozytywkę włącza ją i już jest w łóżeczku.
Wcześniej wystarczyło,że się w nim położył i zasypiał w 10min. Ale nie teraz,nie tym razem.
Dziecko moje jak tylko znajdzie się w łóżeczku to mocy jakiejś kosmicznej dostaje, gaduła się włącza i nie ważne, czy mówi do lampki,czy swojej stopy.
Monolog trwa w najlepsze,dziś równo godzinę!
Tym więc sposobem jest( u mnie) prawie 15.00:)
A może powinnam się cieszyć,że moje 1,5 roczne dziecko jeszcze w ogóle śpi w ciągu dnia?
Ja mam wtedy chwile na Wasze blogi,które są dla mnie niesamowitym źródłem inspiracji wszelakich, od wnętrzarskich po kulinarne...
Ostatnio na blogu Agi znalazłam świetny przepis z zastosowaniem niekwestionowanej królowej jesieni...
...czyli Dyni:)
Wyszło pysznie!!!! Cały przepis znajdziecie TUTAJ.
Ja ze swojej strony oprócz soli i pieprzu dodałam jeszcze szczyptę ostrej papryki i pół łyżeczki imbiru.
Palce lizać!!!!
Cudownego popołudnia!
:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz